Moja nowa miłość :)
Pierwszą swoją bezę - Pavlova robiłam na swoje tegoroczne urodziny. Przed upieczeniem jej naczytałam się wieeelu rzeczy na temat tego, że nie wychodzi, opada, spala się czy też innego rodzaju kataklizm dlatego też z wielkim dystansem podeszłam do jej tworzenia. O dziwo wyszła mi świetnie, chrupka na zewnątrz, idealnie miękka w środku, ale na tort Pavlova będzie jeszcze czas :)
Mini bezy są być może czasochłonne, jednakże warte tego zachodu.
POTRZEBUJEMY:
Bezy
- 4 białka
- 220 g cukru
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
Białka ubijamy na sztywną pianę. Białka powinny być w temperaturze pokojowej. Kiedy piana będzie już prawie ubita stopniowo , powoli dodajemy cukier. Powinien się on nam całkowcie rozpuścić w białku. Na sam koniec ubijania dodajemy łyżkę mąki ziemniaczanej i miksujemy jeszcze przez chwilkę. Piana powinna być sztywna, błyszcząca i jak już wspomniałam bez grudek.
Na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia nakładamy szpatułką ubitą pianę, formując małe kręgi ( mniej więcej 7-8 cm) spłaszczone i niskie. Będą to podstawy naszych bez. Powinno nam wyjść około 6-7 krążków. Następnie formujemy też troszkę mniejsze (6-7cm) ale już bardziej fantazyjne bezy - będą stanowiły wierzchy naszych słodkości.
Wszystko pieczemy przez 20 min w 120 stopniach , następnie zmneijszamy temperaturę do 100 stopni i pieczemy jeszcze przez 40-45 min. Po upieczeniu nie otwieramy piekarnika. Najlepiej niech bezy przez cały czas pozostaną tam do całkowitego wystudzenia.
Krem
Krem stanowi swego rodzaju zagadkę gdyż robiłam go z pozostałości w lodówce tj.:
- ok. 80 g serka mascarpone
- ok 90 ml śmietany kremówki
- kilka łyżek cukru pudru ( było ich mniej więcej 5 )
Śmietanę połączyłam z mascarpone oraz cukrem pudrem i miksowałam do utworzenia się jednolitej masy.Należy tylko uważać żeby nie "przebić" kremu.
W końcowym etapie na nasze spody bez nakładałam krem, dodawałam pokrojone w malutką kostkę kiwi i przykrywałam wierzchem bezy. Wiadomo, że owoce są dowolne, ja akurat miałam kiwi więc je dodałam :)
Jeżeli ktoś nie probował to gorąco polecam, bo smak jest na prawdę nieziemski :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz